Tag Archive | Zofia Stanecka

30 razy Basia i Franek!

W listopadzie moja chrześnica miała 16 miesięcy i jadąc do niej kupiłam jej kilka książek (zawsze, kiedy ją odwiedzam, kupuję jej książki, bo Wiwi podobnie, jak ja, bardzo je lubi 😉 ). Wśród nich była fantastyczna książka dla tak Małych Czytelników Basia, Franek i zasypianie Zofii Staneckiej. Ta lektura okazała się strzałem w dziesiątkę, a Wiwi, ilekroć słyszała od kogokolwiek imię Franek, piszczała, nawiązując do zachowania tego sympatycznego bohatera, ale nie będę zdradzać dlaczego 😉

Jadąc do Wiwi w ubiegłym tygodniu, chciałam kupić jej inne książki o Basi i Franku, ale znalazłam coś znacznie lepszego: Wielką księgę Basi i Franka, w której znajdują się wszystkie wydane do tej pory opowiadania. Przez cały tydzień przeczytałam tę książkę co najmniej 30 razy (a Rodzice drugie tyle 😉 )! Czasem 3 razy pod rząd, a Wiwi słuchała jej z zapartym tchem, prosząc, aby czytać ją wciąż od nowa 😉

20160219_072737

Czytelnicy znają Basię i jej młodszego brata Franka z fantastycznej serii książek Zofii Staneckiej dedykowanej przedszkolakom. Natomiast seria opowiadająca o Basi i Franku jest przeznaczona dla młodszych dzieci, myślę, że można ją spokojnie dać już półrocznym dzieciom, ale głównie skorzystają z niej roczniaki i dwulatki.

Franek to najmłodsze dziecko w rodzinie. Jego autorytetem jest zdecydowanie starsza, chodząca do przedszkola, rezolutna i sympatyczna Basia. Dzięki starszej siostrze Franek uczy się świata i rządzących w nim reguł. Dlatego dzięki opowiadaniom o Basi i Franku Mali Czytelnicy poznają kolory, liczby, kształty, zwierzęta czy pojazdy, ale również będą mogli posłuchać o problemach związanych z jedzeniem, ubieraniem, zasypianiem, sikaniem do toalety i humorami.

20160119_205635

Książka o Basi i Franku jest napisana prostym, dostosowanym do percepcji małego dziecka, językiem. Na każdej stronie znajduje się duża, kolorowa ilustracja i dosłownie dwa, trzy zdania opisujące daną sytuację. Dzięki takiej formie małe dziecko, które nie potrafi długo usiedzieć przy lekturze, gdyż nie ma jeszcze wystarczająco rozwiniętej koncentracji uwagi jest w stanie wytrwać przy słuchaniu opowiadania, nie nudząc się zbyt szybko. Ponadto opowiadania o Franku są zabawne, ale również niezwykle interesujące, gdyż poruszają problemy znane dzieciom.

20160119_205729

Ciekawym dodatkiem do Wielkiej księgi Basi i Franka są zadania dla dzieci umieszczone w książce. Mali Czytelnicy mogą między innymi wyszukać kształty na obrazkach, połączyć skarpetki w pary czy nazywać kolory. Sądzę, że książka Zofii Staneckiej z ilustracjami Marianny Oklejak może być przyczynkiem do inwencji twórczej rodziców podczas wspólnej zabawy w czytanie i wyszukiwanie lub nazywanie różnych przedmiotów na ilustracjach czy podobnych we własnych domach 😉 Wystarczą chęci i wyobraźnia, a świetna zabawa gwarantowana, a przy tym dzieci nawet się nie zorientują, że tak wiele się uczą! 😉

20160119_205713

Każdy maluszek pokocha książki o Basi i Franku, a dorosły nie będzie znudzony czytając je po raz setny 😉 Bardzo serdecznie polecam!

20151113_130031Zofia Stanecka, Basia, Franek i zasypianie, Wydawnictwo Egmont 2012.

20160119_205609Zofia Stanecka, Wielka księga Basi i Franka, Wydawnictwo Egmont 2014.

Boże Narodzenie u Basi musi się udać!

Przedszkolaki uwielbiają tę rezolutną dziewczynkę i to nie tylko dziewczynki, ale również chłopcy. Ja również, mimo, że już dawno wyrosłam z przedszkola (choć być może nie, skoro codziennie do niego chodzę 😉 ) też za nią przepadam! O kogo chodzi?! Oczywiście o Basię – bohaterkę książek Zofii Staneckiej. Basia to sympatyczna, charakterna dziewczynka, która wraz ze swoją rodziną przeżywa fantastyczne przygody i wspaniale nadaje się na przyjaciółkę każdego przedszkolaka!

Już za chwilę Boże Narodzenie, dlatego zachęcam sięgnąć po fantastyczną, wydaną już jakiś czas temu książkę Basia i Boże Narodzenie.

Przed świętami Bożego Narodzenia w domu Basi, jak w każdej rodzinie, mnóstwo pracy. Trzeba wysprzątać mieszkanie, zrobić zakupy, przygotować wspaniałe i pyszne jedzenie, a tu poważny problem, gdyż mama złamała bark! Co zrobić w takiej sytuacji?! Kto urządzi święta, skoro mama nie może nic robić, bo powinna odpoczywać i oszczędzać rękę?! Na szczęście tata stanął na wysokości zadania i pognał po zakupy, a także poprosił o pomoc babcię! Uff, Boże Narodzenie w rodzinie Basi jednak się odbędzie 😉 Koniecznie przeczytajcie całą książkę, bo dzięki temu dowiecie się dlaczego u Basi na stole nie zabraknie śledzi i czy domowe jasełka mogą się udać 😉

W trakcie prac w rodzinie Basi toczy się również bardzo ważna rozmowa o tym, czy święty Mikołaj naprawdę istniał! Jedna dziewczynka w przedszkolu twierdzi, że nie, bo czy chciałby nosić śmieszną krasnoludkową czapkę z pomponem?! Mama, ku wielkiemu zaskoczeniu Basi, trochę się z tą koleżanką zgadza! Jak to możliwe? – zdumiewa się Basia! Jeśli i dla Was to powód do zadziwienia, to koniecznie sięgnijcie po bożonarodzeniową przygodę Basi 😉

Basia i Boże Narodzenie to fantastyczna, mądrze opowiedziana historia. Miejscami jest zabawna, a czasem wzruszająca. Znajdziemy w niej to, co przedszkolaki znają ze swoich domów: przedświąteczne porządki, wielkie zakupy, pieczenie pierniczków, ale i czekanie na pierwszą gwiazdkę, przybywanie gości, no i oczywiście prezenty 🙂 Historia Basi dlatego jest taka przyjemna i urokliwa, ponieważ mogłaby zdarzyć się w każdym domu, w którym są dzieci.

Całość historii o Basi dopełniają ilustracje Marianny Oklejak. Są to bardzo specyficzne obrazy, które mogą się podobać lub nie. Dla mnie są urokliwe poprzez swoją niedoskonałość, a przez to normalność. Dom czy członkowie rodziny Basi nie są idealni, to normalna rodzina, która po domu chodzi w skarpetach i rozciągniętych bluzach, a nie w szpilkach 😉 Te ilustracje przypominają mi trochę rysunki przedszkolaków, dlatego są takie urzekające 🙂

Zachęcam do czytania Basi i Bożego Narodzenia, życząc wszystkim Czytelnikom wzruszających, spędzonych w gronie rodziny prawdziwie dobrych Świąt Bożego Narodzenia!

20151130_121016Zofia Stanecka, Marianna Oklejak, Basia i Boże Narodzenie, Wydawnictwo Egmont: Warszawa 2011.